Nie do Miechowa
Czwartek, 25 lipca 2013 12.88 00:35Teraz nie wiem czy to mój wczorajszy pech, czy w Worbike'u wcisnęli mi marnej jakości szprychy. Niestety dzisiaj sobie nie pojeździłem. Specjalnie się spieszyłem, żeby szybciej wyjść na rower. Na czerwonym szlaku tuż przed Zielonkami stało się to, czego obawiałem się od dwóch tygodni – pękły dwie szprychy w tylnym kole. Nie mogłem kontynuować jazdy. Było po godz. 18, więc musiałem się spieszyć z powrotem. Pewien chłopak próbował mi pomóc, ale wiele zdziałać nie mógł. Postanowiłem poluzować tylny hamulec i jakoś się dowlec do domu. Wróciłem tą samą drogą, starając się jechać wolniej i uważniej. Niestety nie zdążyłem dotrzeć do jakiegokolwiek serwisu, żeby mieć koło na jutro, a chcę wymienić wszystkie szprychy, żeby nie mieć takich niespodzianek w przyszłości. Wygląda na to, że mój udział w jutrzejszej Krakowskiej Masie Krytycznej stoi pod znakiem zapytania.