Dzisiaj miało padać, więc postanowiłem nie oddalać się nazbyt daleko. Znacie kultową grę Snake na Nokię? Pomyślałem, żeby coś takiego zrobić w Krakowie. Bez planu jednak nic z tego nie wyszło, ale może kiedyś coś zaplanuję i wykonam z dokładnością do błędu kilku przecznic :P
Przejechałem się nad Wisłą, pojeździłem dużo drogami dla rowerów, odrobinę chodnikami (powyżej 2 m szerokości z ograniczeniem do 70 km/h na drodze) i ulicami (niekoniecznie tylko tymi o niewielkim ruchu). Pobłądziłem po ślepych zaułkach i ścieżkach rowerowych, które prowadziły nie tam, gdzie chciałem. Przejechałem po drogach, które zeszłego roku były w trakcie budowy i teraz jeździ się po nich bardzo wygodnie. Chwilę pokropił deszcz, ale szybko przestał. Skierowałem się do Skawiny, żeby wrócić przez Tyniec, ale na jednym skrzyżowaniu coś mnie podkusiło i skręciłem w nieznane. Tak dojechałem do drogi, którą wracałbym z Tyńca, więc mogłem przejechać się po kolejnej drodze nad Wisłą.
Nie chciałem jeszcze jechać do domu, choć było już po zmroku. Pojechałem na jeszcze jedną pętlę, której nie powinienem był robić. Na rondzie pod dworcem PKP wjechałem brzydko na jednokierunkową, więc stwierdziłem, że pora wracać do domu. Trzeba zacząć planować jakieś dłuższe wycieczki.