Wczoraj posypało jeszcze śniegiem, ale poszedłem szukać ciepłych skarpet w Realu i znalazłem narciarskie Hi-Teca (70% akryl, 13% wełna, 15% poliamid, 2% elestan) oraz jeszcze jednej firmy z innym składem tkaniny, ale wolałem najpierw przetestować jedne. No i... grzeją. Szkoda, że jedynie łydki.
Ze względu na dużą ilość śniegu nie chciałem wybierać się daleko, więc pojeździłem jedynie po Parku Miejskim. Główne drogi są w miarę odśnieżone, więc można wygodnie nimi jeździć. Jedynie za Kaczawą coś mi strzeliło do głowy, żeby wjechać na nieodśnieżony wał i przemęczyłem się pół kilometra po tej drodze. Na szczęście bez żadnej wywrotki. Nudnie się jeździ tamtędy, więc wróciłem szybko do domu.