Nadwarciański Szlak Rowerowy został ponownie otwarty jeszcze w lipcu, gdy byłem w Irlandii, więc wieści mnie ominęły. Przypomniałem sobie o szlaku, a ponieważ trafił się ciepły weekend, to ruszyłem do Wielkopolskiego Parku Narodowego. Było dużo piachu i korzeni. Erozja niestety postępuje i nie widać jej końca. Za to usunęli wiatrołomy i odświeżyli oznakowanie szlaku rowerowego. Nowe mostki nie różnią się wiele od poprzednich, ale wyglądają na masywniejsze. Oby więc służyły dłużej niż poprzednie.
Na drogę powrotną ruszyłem przez Jeziory. Nawet pojawiło się trochę słońca. Potem po pustych szlakach przez Jarosławiec i Szachty wróciłem do domu.
