Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Początek Velo Baltica

  137.19  07:27
Aby oficjalnie rozpocząć trasę, musiałem dostać się do Świnoujścia. Niestety szlak biegnący południową stroną wyspy, którym kiedyś jechałem, został odcięty przez budowę ekspresówki. Na samą krajówkę nie chciałem się pchać. Pojechałem po szlaku Velo Baltica. Niestety trafiłem na bandę pedalarzy, którzy zostawili rozum w domu i wjechali na wąskie drogi leśne. Kilkuset idiotów podzielonych na grupy, a w każdej z nich kilku pakujących mi na czołówkę. Ktoś wylądował w rowie, ktoś potrącił innego. Wciąż za mało, ale udało mi się wyjść z tego cało. Tylko gardło mnie rozbolało. Nie dziwię się, że kierowcy nienawidzą tej szarańczy.
Budowa drogi ekspresowej i restrykcje wokół terminalu LNG zmieniły przebieg szlaku, przez co drogi były niewygodne. Dotarłem do Świnoujścia. Prom kursuje teraz co pół godziny. Znalazłem się pod granicą z Niemcami, gdzie zaczynały się polskie odcinki szlaków Wokół Bałtyku (EV10) i Żelaznej Kurtyny (EV13), które mają wspólny przebieg i będą mi towarzyszyć przez kilka kolejnych dni.
Chciałem wsiąść do pociągu i skrócić sobie dystans do Międzyzdrojów, ale już nie było miejsc. Wróciłem po własnym śladzie i ruszyłem na wschód. Szlak znów zmienił przebieg, wymuszając kupno biletu wstępu do Wolińskiego Parku Narodowego. Leśny odcinek nie był zły, ale asfalt za parkiem okazał się tragiczny. Potem było całkiem wygodnie, bo powstały kilometry dróg dla rowerów. Województwo mocno doinwestowało w te szlaki. Przydałoby się jeszcze wyremontować stare drogi dla kaskaderów.
Temperatura wahała się od 12 do 14 °C. Przeszkadzał czołowy wiatr, który na otwartych odcinkach spowalniał. Dojechałem do Kołobrzegu. Chciałem odwiedzić molo, ale kasy były już czynne (zimą wejście jest darmowe), a nie było to jedyne molo na szlaku. Widok też nie był najlepszy, więc pojechałem do noclegu. Skuszony bliskością plaży, wyszedłem na spacer, by zobaczyć zachód słońca. Na tym odcinku widok na zachodzące słońce był zdecydowanie lepszy.

Kategoria kraje / Polska, Polska / zachodniopomorskie, rowery / Fuji, setki i więcej, terenowe, wyprawy / Świnoujście – Krynica Morska 2025, z sakwami
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa degoa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

01:28 niedziela, 11 maja 2025
Marecki, to trochę się pozmieniało od tamtych lat :)
meteor2017, jakiś dziki rajd z flagą, bo dzień wcześniej widziałem plakaty, ale nie wdawałem się w szczegóły.
Trollking, do późnej jesieni jest sporo męki. Przydałoby się rozejrzeć za jakimś niszowym sportem.
00:36 niedziela, 11 maja 2025
Byle do późnej jesieni - nieogary maratońskie amatorskie się skończą i znów będzie normalnie :)
Fajne foty, Marian oczywiście konkuruje z zachodem :)
15:48 sobota, 10 maja 2025
Pewnie na jakiś "rajd rowerowy" trafiłeś, widuję czasem info, że u mnie w Żyrku, Jaktorowie i innych okolicznych miejscowościach coś takiego jest organizowane. Z opisu brzmi podobnie... nie to, żebym brał w czymś takim udział, ale widziałem regulamin, czy zdjęcia i liczba osób, czy podział na grupy pasuje do tego typu imprezy.
18:06 piątek, 9 maja 2025
Marian ratownik wymiata :)
Całe wybrzeże znam bardzo dobrze, jeszcze z czasów koloni. Lata 90'
Super foty.
01:50 piątek, 9 maja 2025
Kolzwer205, im bliżej lata, tym jest gorzej.
Jechałem tamtą drogą parę lat temu. Pewnie mogłem dostać się tam jako pieszy, zwłaszcza że była niedziela i nie powinno być nikogo na budowie, ale nie chciałem kombinować.
yurek55, przebieranie zdjęć zabiera za dużo czasu :P
20:24 czwartek, 8 maja 2025
Trzęsacz, znaczy, stoi. Czekamy na ciąg dalszy
19:11 czwartek, 8 maja 2025
To jest właśnie to długi weekend, pogoda i wysyp "weekendowy pedalarzy", dlatego ja bardzo nie lubię, jeśli wolne wypadnie mi właśnie w jakiś ogólnie przyjęty niepracujący dzień. Ciekawe, że tam, gdzie wykonałeś pierwsze zdjęcie nie ma możliwości dojazdu do jakiejkolwiek drogi biegnącej wzdłuż tej S3, bo patrząc na mapę widać, że coś tam jest.
Najbardziej podoba mi się ujęcie bagien z Łukęcina, ostatnie ujęcia nad samym morzem o zachodzie bardzo nastrojowe :)
Morze dnia pierwszego
Trzeci dzień nad morzem

Kategorie

Archiwum

Moje rowery