Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Droga militarna generała Wade'a

  84.78  05:25
Kolejny pochmurny dzień. Dzisiaj jeszcze mniej słońca. Poranna rosa trochę zmoczyła namiot. Muszki atakowały mniej, ale obsiadły cały tropik, więc spakowałem się szybko, omijając śniadanie i równie szybko uciekłem.
Dojechałem do miasteczka Fort Augustus. Był otwarty sklep, nawet jakieś pamiątki się znalazły, zwłaszcza związane z Nessie. Powoli ruszyłem na północ – od wschodniej strony Loch Ness, gdzie były drogi lokalne. Od razu dostałem stromy podjazd do pokonania. Potem zrobiło się lżej. Przynajmniej póki nie zaczęła się mżawka. Na szczęście uciekłem spod chmury i na szczycie ukazała się panorama.
Droga na północ była raczej nudna, choć jechałem po szlaku rowerowym. Dużo wąskich dróg, pagórków, jeden wodospad i nic się nie działo. No, może poza tym, że kolejny raz wyprzedzał mnie idiota na blachach NL. Polskie wyprzedzanie „na gazetę” to luksus przy tym, co robią ci kretyni. Nie zamierzam odwiedzać Holandii, skoro każdy tam tak niebezpiecznie jeździ.
Dojechałem na północ Loch Ness, żadnych potworów. Za to potworne były drogi dla kaskaderów. Jest ich bardzo mało w Szkocji. Jednak to, co istnieje kompletnie nie nadaje się do jazdy. Koszmarnie nierówne, nie wspominając o szerokości. Całe szczęście prawo pozwala rowerzyście wybrać najbezpieczniejszą dla niego drogę.
Znalazłem się w Inverness. Większe miasto, więcej ludzi. Nie miałem ochoty go zwiedzać. Chciałem wejść na zamek, ale był akurat w remoncie. Ruszyłem po wysokim moście do kempingu. Znów w ciemno. Recepcja była zamknięta, a wisiała kartka, że wszystko zarezerwowane, ale zauważyła mnie opiekunka ośrodka i powiedziała, że uda się mnie wcisnąć. Muszek tu nie było, ale trochę popadało. Pękła kolejna szprycha. Mam dość tego koła.
Kategoria góry i dużo podjazdów, kraje / Wielka Brytania, pod namiotem, rowery / Fuji, wyprawy / Szkocja 2024, z sakwami, za granicą
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa enera
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

20:39 sobota, 24 sierpnia 2024
Może kolejne koło będzie mniej okrutne :)
14:57 sobota, 24 sierpnia 2024
Widoki świetne, ciekawa architektura. To koło mocno męczyło podczas wyprawy.
21:16 poniedziałek, 12 sierpnia 2024
W Norwegii zamontowali mi Alexrims. Obręcz popękała tak samo, jak poprzednia. Teraz mam kapslowaną, więc się trzyma. Tylko te szprychy ;/
14:09 poniedziałek, 12 sierpnia 2024
Ja mam tylną obręcz alexrims z 36 szprychami na maszynowym novatecu, a i tak raz na rok trza prostować :)
12:17 niedziela, 11 sierpnia 2024
Obręcz i piasta mają logo XMX, więc pewnie zapałki uformowane w szprychy i pordzewiałe nyple to również ich dzieło.
01:16 niedziela, 11 sierpnia 2024
Przypomnij proszę jakich kół nie kupować...
Mrocznie, pięknie, cudownie :)
20:25 sobota, 10 sierpnia 2024
Na innych wyprawach woziłem dużo więcej. To koło jest felerne, ale o tym wspomnę w kolejnych wpisach.
20:19 sobota, 10 sierpnia 2024
Sporo tych szprychawarii, Może za dużo jednak wozisz. Ja jestem 100 kg gośc, więc za dużo nie wrzucę w sakwy, i raz na rok musze koło tylne wyprostować.
Loch Ness
Wiadukty w Szkocji

Kategorie

Archiwum

Moje rowery