Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Koniec NC500

  109.34  06:59
Przestało padać wieczorem i do rana namiot prawie wysechł. Usunąłem kleszcze spod podłogi i ruszyłem. Było pochmurno, ale słońce wyjrzało kilka razy.
Chciałem ominąć krajówkę, więc wjechałem na szlak rowerowy biegnący przez lasy. Wszystko szło pięknie, aż na mojej drodze stanęła wycinka i zakaz wjazdu. Oni tam golą zbocza na potęgę, więc nawet nie chciałem próbować się prześlizgnąć. Nie chciałem wracać do punktu wyjścia, a na mapie był tylko niedostępny most kolejowy. Na zdjęciach satelitarnych wypatrzyłem inne przejście, które było chyba elektrownią wodną. Żaden zakaz mnie nie zatrzymał, choć już za plecami zobaczyłem jeden w drugą stronę.
Dalsza droga bez większych przygód. Za pierwszym podjazdem była panorama na piękną dolinę i chwilę pokropiło. Drugi podjazd również wiódł przez piękną dolinę z rezerwatem, spektaklem słonecznym i także zaczęło padać. Tym razem wydawało się, że poważnie, ale uciekłem spod chmury. Trzeci podjazd wyszedł poza szlak North Coast 500. Nie zauważyłem podczas planowania, że ten biegnie wybrzeżem. W sumie dobrze, bo potem był do pokonania podjazd na 626 m n.p.m., a znając szkockie stromizny, to robiłbym przerwę co 10 metrów. Ostatni podjazd to już formalność, bo po nim dotarłem do kempingu. Praktycznie dopiero jutro zjadę z NC500, ale do końca zatoki nie powinno być radykalnych zmian widoków, więc uznaję, że koniec nastąpił dzisiaj.
Aktualizacja do stanu mojego licznika Sigmy. Rano był tak blady, że ledwo coś dało się na nim zobaczyć, a w pobliżu nie było żadnego sklepu rowerowego. Pozostałby mi mało dokładny zapis trasy z Garmina, ale na szczęście, jak wyświetlasz zanikł, tak do wieczora powrócił do akceptowalnej czytelności. Taki niezbyt on wodoszczelny, zważywszy na to, że wczoraj nie padało jakoś mocno.
Kategoria góry i dużo podjazdów, kraje / Wielka Brytania, pod namiotem, rowery / Fuji, setki i więcej, terenowe, wyprawy / Szkocja 2024, z sakwami, za granicą
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nogei
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

20:37 sobota, 24 sierpnia 2024
Ja musiałem, gdy miałem przewodowy. Bezprzewodowy niby miał być wolny od tej wady, a tu taka niespodzianka. A zmieniać licznik co rok to też słabo.
Jest w czym wybierać. Trzeba tylko mieć szczęście, bo niektóre linie mają dwa składy na dzień :)
14:47 sobota, 24 sierpnia 2024
To nie musisz odpowiadać na pytanie w poprzednim komentarzu - woodoodporna Sigma i wszystko jasne :) Ja te liczniki zabezpieczam sobie zawsze woreczkiem podczas wszelkich opadów, bo ich wodoodporność znika najczęściej po roku użytkowania.

Chętnie złapał bym jakiś skład w tamtejszych okolicach, fajnie komponował by się z tamtejszymi krajobrazami...więc może kiedyś się tam wybiorę, ale nie wiem, czy z rowerem :)
21:02 środa, 21 sierpnia 2024
Wygląda interesująco, choć od lat już nie rozwijają tej linii.
15:18 środa, 21 sierpnia 2024
Jak kompakt to Sony DSC-RX100 VI, byłby chyba idealny dla ciebie. Matryca 1 cal
21:14 poniedziałek, 12 sierpnia 2024
Mam jeden, 24–200. Nie lubię wozić ze sobą zbyt wiele. Ostatnio jednak myślę, czy nie przejść na zwykły kompakt, który byłby mniejszy i lżejszy.
14:11 poniedziałek, 12 sierpnia 2024
Tak z ciekawości, dużo wozisz obiektywów, czy jakiś jeden standard np 24-105 ?
Fotki jak zawsze cudne.
00:11 sobota, 10 sierpnia 2024
Tak to już jest na podjazdach. Na zjazdach to w ogóle widoki przepadają nie wiedzieć kiedy. Minusy jazdy na rowerze :)
23:38 piątek, 9 sierpnia 2024
Znam ten ból, najchętniej by się szło, nie jechało :) Pięknie.
Ten znak zakazu pewnie postawił jakiś John... Kowalsky :)
Uliczny serwis
Loch Ness

Kategorie

Archiwum

Moje rowery