Prognoza pogody groziła wieczornymi opadami, a po wczorajszym deszczu obudziłem się z katarem, więc pojechałem pokręcić się po mieście z planem zobaczenia Rezerwatu Żurawiniec. Zrobiło się upalnie, na postojach zalewał mnie pot. Koszmarne lato zbliża się nieubłaganie.