Po wczorajszej burzy została tylko wilgotność powietrza. Piekielny upał czekał na mnie od rana. Po niebie sunęły chmury, ale niemal wyłącznie nad horyzontem. Ruszyłem najpierw na stację kolejową po brzydkiej drodze krajowej, aby na miejscu rozpocząć jazdę po szlaku na dawnej linii kolejowej. Powstała tam Droga Dzyń, Dzyń Tsukuba – Kasumigaura. Miała 175 km, ale mnie interesował odcinek na żelaznym szlaku. Było mało cienia, więc cieszyłem się z każdego drzewa. Jakością zaskakiwała tylko na kilku odcinkach. Była poprzecinana skrzyżowaniami ze znakami stopu. Cykady coraz uciążliwej ogłaszają nadejście lata. Atrakcje też się pojawiały, ale gorąc nie zachęcał mnie do zjeżdżania do nich, więc po prostu dojechałem do końca, gdzie czekał na mnie klimatyzowany pokój hotelowy. Dzisiejsza burza była krótka i przeszła bardziej bokiem.