Zamek Bitchū Matsuyama

Wtorek, 13 czerwca 2023 · Komentarze(2)
Gorąc od samego rana. Chmury były tylko na horyzoncie i prawie nie osłaniały od skwaru. Jechałem niemal w dół rzeki. Trafiłem na przynajmniej jeden odcinek dawnej linii kolejowej (czasem trudno poznać, czy droga była linią kolejową). Ruch na drodze czasem przybierał na sile. Kilka razy udało mi się zjechać na boczne drogi. Gdy byłem prawie w centrum docelowego miasta, zacząłem dostrzegać kałuże i brunatną wodę płynącą rzekami. Przegapiłem mocną ulewę, jak dowiedziałem się później.
Miałem plan odwiedzenia zamku, najwyżej położonego w Japonii (430 m n.p.m.). Droga była długa i wąska. Wolontariusze ostrzegali przed śliską nawierzchnią po ulewie, więc końcówkę trzeba było przejść. Sam zamek nie oferował wiele. Jego główną atrakcją był tresowany kot, który miał przerwę. Z wieży zamkowej nie rozciągały się widoki (może zimą, gdy nie ma liści). Zjechałem z góry i zrobiło się przyjemnie chłodno, jakby zbierało się na deszcz, więc pojechałem prosto do domu gościnnego.

Komentarze (2)

Większość Japonii jest wymarła. Odwiedzam te różne miejscówki i wyobrażam sobie, jak tam było tłoczno podczas lat świetności. Teraz wiele miejsc pozarastało lub zawaliło się, ludzie powyjeżdżali lub pomarli, młodych nie ma, pracoholizm nie pozwala na zwiedzanie, więc wygląda to coraz gorzej z perspektywy kogoś, kto chciałby pozwiedzać cały kraj, a nie tylko te zatłoczone miejsca.

andale 18:18 sobota, 17 czerwca 2023

Ta część Japonii jest jak niczym zachodnie Sudety z lat 90-tych... Cudowne - wszystko wymarłe, ciche, klimatyczne... Chichot historii :)

Trollking 00:27 czwartek, 15 czerwca 2023
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ijree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]