Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Ohayō

104.0906:05
Dzień dobry. Japonia była zamknięta na turystykę przez niemal 3 lata. Gdy w październiku ogłosili otwarcie się, zacząłem myśleć o kolejnej podróży. Rozważałem wiosnę i jesień. Wypadło na wiosnę. Po wielu przygodach w końcu udało mi się po raz kolejny postawić koła na ziemi japońskiej. Tym razem na trzecim rowerze (wcześniej na kolarzówce i na trekkingu).
Miałem się rozpisywać, ale po prostu streszczę wszystko. Rano wyciągnąłem rower z pudła (zajęło mi to 1,5 godziny w porównaniu do 5 godzin, które spędziłem na przycięciu pudła, aby odpowiadało warunkom przewoźnika i skomplikowanym rozebraniu roweru, aby wcisnąć go w tak mały karton, czego i tak nie weryfikowali) i spróbowałem się wydostać z lotniska, co okazało się dużym wyzwaniem. Zwiedziłem lotnisko, znalazłem kilka kwiatów i po kilku nawrotach mogłem jechać dalej. Było sporo pagórków. Pierwszym celem była tajska świątynia, ale po dotarciu na miejsce okazało się, że stała w remoncie. Przynajmniej po ukończeniu odzyska swój blask.
Mijałem pola uprawne rozciągające się po horyzont. Rolnicy przygotowują je pod nawodnienie zanim zasadzą ryż, więc wkrótce widoki tarasów ryżowych będą atrakcyjniejsze.
Zacząłem mieć problem z indeksowaniem tylnej przerzutki i na podjeździe niemal wkręciłem ją w szprychy. Całe szczęście w porę się zorientowałem. Pewnie podczas transportu coś się uszkodziło, bo rower ogólnie wyglądał na sprawny po złożeniu.
Kolejne na liście było miasto Katori, gdzie w jednej z dzielnic została zachowana dawna architektura. Miejsce nazywane jako Małe Edo (z kolei Edo to dawna nazwa Tōkyō). Objeździłem, obszedłem i obfotografowałem je. Lubię takie widoki.
Ta część Japonii raczej nie jest zbyt turystyczna. Trudno tutaj o obcokrajowców, toteż mało tutaj znaków i napisów po angielsku. Na szczęście funkcja tłumaczenia tekstu ze zdjęcia jakoś działa. Na migi z mieszkańcami, którzy rzadko komunikują się po angielsku, też można się dogadać.
Trafiłem na pierwszą stację drogową Michi-no-Eki. Nie mieli stempli (zazwyczaj każda stacja ma swój unikalny stempel), ale to i dobrze, bo nie udało mi się znaleźć odpowiedniego notesu na dziennik. Zaraz obok biegła droga dla rowerów. Wybudowana na wale rzeki, prowadziła daleko ku ujściu. Jechało się super, choć brakowało widoków.
Odwiedziłem jeszcze kilka miast i w końcu znalazłem notes, który mi pasował. Niestety nastał zmierzch. Zachód nie był spektakularny, ale temperatura spadła. Jak przez cały dzień smażyłem się w 24 °C, że aż opaliłem sobie dłonie, to wieczorem spadło do przyjemnych 13 °C. Niestety całe szczęście z szybkiej jazdy wywrócił do góry nogami wiatr, który teraz wiał mi w twarz.
Dokąd dalej? Mam kilka tygodni, więc z pewnością zobaczę po raz czwarty kwitnienie wiśni w Japonii i odwiedzę miejsca, których nie widziałem podczas poprzednich eksploracji wysp.
Kategoria wyprawy / Japonia wiosną 2023, kraje / Japonia, Japonia / Chiba, za granicą, z sakwami, setki i więcej, rowery / Fuji, po zmroku i nocne
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa miesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

16:16 piątek, 17 marca 2023
Marecki, nawet nie wiem, czy tego nie przegapię, bo na razie mój plan wiedzie po nieco zaśnieżonych terenach, ale może nie będzie niespodzianek, jak ostatnim razem :)
MateM, a ja słabo znam japoński, ale technologia postępuje, więc nie jest tak źle :) Miałem kiedyś wypadek w Japonii i zazwyczaj mają jakiegoś tłumacza na miejscu bądź pod telefonem.
Trollking, Japonia już raczej nie zaskakuje, ale mapa miejsc do odwiedzenia mi spuchła, więc miałem okazję ją uszczuplić i zmienić plany w rzeczywistość :)
23:26 czwartek, 16 marca 2023
Żeś zaskoczył - brawo! :)
Super, że w końcu będzie Japonia (u Ciebie niemal standardowa) na żywo (mam nadzieję). Niech wifi Cię prowadzi! )
Piękne te pierwsze ujęcia. A wiem, że będzie lepiej.
21:08 czwartek, 16 marca 2023
Podziwiam wyjazd do tak odległego kraju, w którym w dodatku, jak wyczytałem, słabo znają angielski. W sytuacji wypadku, napadu, czy problemu zdrowotnego wyjaśnienie czegokolwiek, czy zajęcie stanowiska może być niemożliwe. Pamiętam moje wizyty do lekarza, czy kontakt z policją w Niemczech: bez komunikatywnego niemieckiego kontakt byłby niemożliwy. A te japońskie szlaczki to jest już kosmos :p
17:01 czwartek, 16 marca 2023
Pozostaje mi tylko pozadrościć, tym bardziej w porze kwitnienia wiśni :)
Przed wyprawą
Wybrzeżem i górami

Kategorie

Archiwum

Moje rowery