Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Ile dzieli wiosnę i zimę?

  107.14  07:11
Ruszyłem bardzo wcześnie ze względu na długi dystans do kolejnego hostelu, a tych, okazuje się, jest niewiele w tych okolicach. Dzień zaczął się słonecznie i ciepło, choć wiatr, który zerwał się poprzedniego wieczora, czasem doskwierał.
Kontynuowałem podróż na północ. Kwitnące drzewa wiśni (sakura) były coraz rzadziej widoczne, ale morele japońskie (ume), których okres kwitnienia wypada tuż przed wiśniami, mijałem najpierw pojedynczo, a potem nawet całymi sadami. Wybierałem oczywiście jak najmniej zatłoczone drogi, bo jazda niektórymi chodnikami nie należy do najprzyjemniejszej. Przynajmniej na grubych oponach mniej trzęsie.
Wzdłuż rzeki Tone-gawa trafiłem najpierw na drogę dla rowerów, a potem na spokojną ulicę, która jednak przyniosła dużo podjazdów. W mieście Numata zaczęły się schody. Zruszył się silny wiatr, do tego droga zaczęła piąć się w górę, a zjeżdżając z jednego wzgórza, wjechałem w kamyk, który doprowadził do klasycznego snejka. Dwie dziury w dętce. Pierwsza poważniejsza awaria podczas tej podróży (nie licząc złamanej stopki). Poprzednim razem też podczas czwartej wycieczki przebiłem oponę.
Dalej już było tylko ciekawiej. Wjechałem na drogę pięćdziesięciu pięciu zakrętów. Każdy z nich był ozdobiony tabliczką z numerem i długością. Za ostatnim stał tunel, ale wcześniej krajobraz zmienił się diametralnie. Na wysokości 800 m n.p.m. zaczął pojawiać się śnieg w rowach (na zmianę ze śmieciami, bo Japończycy – jak Polacy – mają gdzieś środowisko). Im wyżej, tym robiło się chłodniej, a śniegu przybywało. Martwił mnie znikomy ruch oraz znaki informujące o śniegu sięgającym 150 cm. W końcu jednak dotarłem do tunelu bez problemów, przejechałem go, a tam jak zimą. Wszystkie szczyty pokryte grubą warstwą śniegu, przy drogach nawet 2-metrowe zaspy, a gdy dostałem się do zabudowań, spotkałem ludzi wracających z nart. Kompletnie nie spodziewałem się, że jedna góra dzieli dwa sezony.
Miałem na sobie już dwie bluzy i grubsze rękawice, ale po kilku kilometrach zacząłem przemarzać. Z ponad 20 °C na południu zrobiło się 5 albo i mniej. Nawet Garmin pod koniec odmówił współpracy w tej temperaturze. Nie wiem, co dalej, bo w ciągu najbliższych dni ma padać, więc mogę gdzieś ugrząźć.
Kategoria góry i dużo podjazdów, kraje / Japonia, setki i więcej, z sakwami, za granicą, Japonia / Gunma, Japonia / Niigata, wyprawy / Japonia wiosną 2019, rowery / Trek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa yznie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Gunma
Zima wiosną

Kategorie

Archiwum

Moje rowery