Wybrałem się z aparatem, bo nazbierało się miejsc do sfotografowania. Dzień robi się coraz dłuższy, więc miałem szansę złapać trochę światła.
Najpierw pojechałem zobaczyć jeden fort, ale o tej porze roku nie wyglądał jak na zdjęciach z internetu. Pojechałem na Jeżyce, mijając świeży mural nawiązujący do inwazji na Ukrainę. Na Jeżycach kolejny mural. Ostatnio dowiedziałem się, jak wiele azjatyckich restauracji jest w Poznaniu, więc zacząłem odkrywać to miasto od strony kulinarnej.
Poza sesją fotograficzną zaplanowałem pojeździć na łyżwach. Miałem sporo czasu, więc przejechałem się Wartostradą. Poziom wody w Warcie opadł, więc cała droga jest już przejezdna.
Na lodowisku było strasznie zimno, chociaż nawet założyłem nową koszulkę z wełny merino. Ostatnio było mi w niej za gorąco, ale dzisiaj temperatura spadła niemal do zera. Myślałem o wyjściu wcześniej, ale dałem radę. Rozgrzałem się na rowerze.