Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Po Poznaniu, część 48

38.7701:59
Wiatr opamiętał się, więc wyskoczyłem na chwilę. Akurat zaczęło kropić. Na szczęście nie tyle, żebym nie mógł wyciągnąć aparatu. Pojechałem na Szachty, żeby wspiąć się na wieżę widokową, bo byłem na niej tylko raz, dawno temu. Zachmurzenie psuło widoki.
Kolejnym punktem był mural na Dębcu. Udało mi się go odnaleźć w tym miejskim labiryncie. Na koniec chciałem przespacerować się kładką wśród drzew. Przejechałem się Wartostradą, która jest coraz poważniej zalana. Nawet pojawiły się znaki zakazu. Potem przez Maltę dostałem się do celu. Niby nadal obowiązuje tam ruch jednokierunkowy, ale dobrze, że jest wystarczająco szeroko, żeby mijać się z idącymi pod prąd.
Zbliżał się zmierzch. Pojechałem jeszcze wokół zoo, a potem przez Stary Rynek i Grunwald wróciłem do domu.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Fuji
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yoree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

17:36 sobota, 2 kwietnia 2022
Tę drugą niedawno widziałem zamkniętą. Pewnie przez drzewo, które wywróciło się na kładkę.
Nie wiedziałem, że neony są prądożerne. Bo sam koszt oświetlenia nie jest tak duży w porównaniu do kosztów ogrzewania gazem :)
17:34 sobota, 2 kwietnia 2022
O proszę, chyba przeoczyłem powstanie tego muralu. Widocznie mam za blisko, tak jak Ty na wieżę :)
13:10 sobota, 2 kwietnia 2022
Leśne kładki wyglądają zachęcająco. Neonów mało i chyba będzie jeszcze mniej przy obecnych cenach prądu.
Po błocie przez lasek
Po Poznaniu, część 49

Kategorie

Archiwum

Moje rowery