Pogoda była podobna do wczorajszej, tylko bez deszczu w nocy. Rozważałem kilka planów, a skończyłem z wyjściem tuż przed wieczorem. Pojechałem do Lasku Marcelińskiego, bo nie było mnie tam od jesieni. Nie ma co odwiedzać tereny zielone, bo wszędzie błoto. Przejechałem się przez centrum, Wartostradę i wróciłem do domu zanim zrobiło się ciemno i zimno.