Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Po deszczu i w deszczu

42.5201:57
Padało, gdy obudziłem się, więc pospałem dłużej. Potem długo nie było nic, ale niebo wyglądało tak groźnie, że zwlekałem z wyjściem do późnego popołudnia. Gdy wyszedłem, ulice nadal były miejscami mokre. Wiało mocniej niż zakładałem, więc zmieniłem plan i zamiast do Stęszewa pojechałem standardową trasą do Rogalinka, aby schronić się od wiatru między drzewami. Tam zaczęło kropić, ale tylko przez chwilę. Dopiero gdy wróciłem do Poznania i dokręcałem do większego dystansu, zaczęło padać. Przemokłem, a deszcz ustał kilka minut po moim powrocie do domu.
Przy okazji, właśnie pobiłem swój rekord sezonu w dystansie, który do tej pory dzierżył rok 2015 z sumą 13,5 tys. km. Ciekawe, czy uda mi się zrealizować w tym roku zakładane 15 tys. km. I tak bieżący rok jest rekordowy pod względem liczby wycieczek rowerowych, bo ponad 200 wpisów miał do tej pory tylko rok 2017.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, Wielkopolski Park Narodowy, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iwkaz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

22:45 niedziela, 7 listopada 2021
Dzięki, ale ostatnio nie lubię ryzykować :)
Na razie mój gravel jest uziemiony przez brak oleju w hamulcach, a byłby bardziej odpowiedni na takie warunki.
Myślałem, że zacznie padać, więc nie traciłem czasu :P
22:41 niedziela, 7 listopada 2021
Gratuluję rekordu :)
Śmiało mogłeś ruszać rano, spoko się jechało. Oczywiście pomijając wiatr.
Po tych samych liściach dzisiaj kręciłem. Na szczęście mam MTB, więc bezstresowo. Szosą wybiorę szosę (co logiczne), mimo zakazu.
Jak sobie poradziłeś z zakazem na moście? :)
Szosą po jesiennym błocie
Kawałek Starego Kolejowego Szlaku

Kategorie

Archiwum

Moje rowery