Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Nocą po upale

60.8202:28
Wyszedłem po południu na moment i stwierdziłem, że jest źle. Upały od kilku dni dokuczały mi, ale dzisiaj zniechęcały do jakiejkolwiek aktywności. Nie chciałem siedzieć przez resztę dnia w domu, więc wieczorem wyskoczyłem na chwilę. Temperatura dała się polubić. Ruszyłem pod Poznań. Pomyślałem, żeby wydłużyć dystans i dostać się do Stęszewa, a potem standardowo do Mosiny. Temperatura spadła jeszcze niżej, ale była dużo przyjemniejsza niż za dnia. Przejechałem jeszcze przez Wartę, żeby następnie wrócić do Poznania. Zastanawiałem się jeszcze nad Kórnikiem, ale zbliżała się północ, więc powrót był rozsądnym wyjściem.
Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa owsta
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

21:20 środa, 9 czerwca 2021
Każdy jest inny. Widuję lekko ubranych kolarzy, gdy dla mnie jest chłodno, jak i w pełni ubranych, gdy dla mnie jest już wystarczająco ciepło.
21:10 środa, 9 czerwca 2021
Dużo właśnie zależy od tolerancji na temperaturę, jak dla mnie teraz zaczął się właśnie okres, w którym najlepiej mi się jeździ, czyli 25+ :)
21:37 wtorek, 8 czerwca 2021
Mnie się zawsze marzy zimę spędzać na południu, a lato na północy. 15 stopni na Islandii było idealne. Tam mógłbym co roku latać w czerwcu na 3 miesiące :P
21:28 wtorek, 8 czerwca 2021
Tak, wyrażenia skwar i upał są tu adekwatne, oczywiście w słońcu, nie w cieniu. Tego, że 25+ bywa mega męczące, a 30+ wręcz mordercze, nie zrozumieją ludzie, którzy mają dla wysokich temperatur lepszą tolerancję. Tu nie ma co dyskutować, bo nie da się porównać odczuć - ten, komu łeb pęka nie wytłumaczy tego osobie wielbiącej upały. To trzeba przeżywać co lato, tęskniąc za wczesną wiosną i jesienią. Wiem co piszę, bo też należę do tych "dziwnych", którzy lipiec i sierpień najchętniej by skasowali z kalendarza :)
12:08 wtorek, 8 czerwca 2021
Temperatura w słońcu przekracza 30 stopni, więc dla mnie to już upał, który zaczyna uprzykrzać jazdę i zniechęcać do wychodzenia, a co będzie później – nie chcę myśleć. Całe szczęście wilgotność nie jest tak duża, jak np. w Japonii, gdzie człowiek pocił się od samego stania :P
11:08 wtorek, 8 czerwca 2021
Muszę kolegę zmartwić :p Wg. norm meteorologicznych upał oznacza temperaturę powyżej 30.0 st C. Nie żebym się czepiał. Sam też wolę umiarkowane temperatury na wszelkie aktywności, choć i od chłodu nie stronię, i zawsze lubię też sie nieco "posmażyć się" kiedy przychodzi lato. Wiadomo - odczucie temperatury to kwestia indywidualna. Dobrze jednak zachowywać pewien umiar w doborze słów i określeń. No bo jeżeli wg. kolegi temperatura na poziomie 27-28 st C to upał, to jak określić tę przekraczającą 30.0 st. Skwar? No niby można - ale to bardziej potoczne określenie. A 35.0 st C ? Rzadko bo rzadko ale się u nas zdarza. Okropny upał? Upał nie do zniesienia? To już tylko dodawanie określeń do samego upału. Abstrachuję od tego, że są miejsca na Ziemi dużo cieplejsze. I to nie na pustyni. Ot choć i by wczoraj w Kuwejcie było 47.0 st C :p Kończąc swój wywód wspomnę tylko o swoim rekordzie ciepła. 10 lat temu jechałem dłuższy odcinek w Hiszpanii między Barceloną i Madrytem. Pierwszy i jedyny raz w życiu widziałem na termometrze (elektronicznym przy drodze) temperaturę przekraczającą 40.0 st C. Tak, to było faktycznie "piekło". Słońce dosłownie przypiekało tak, że trzeba było zakładać rękawki. U nas dwa lata temu, w czerwcu pojawiły się temperatury na poziomie 35.0 - 37.0 st. Wyszedłem na godzinną przejażdżkę i szczerze mówiąc stwierdziłem, że to już nie są temperatury na komfortową jazdę :p Miałem wrażenie, że było nawet gorzej niż wtedy w Hiszpanii (zapewne przez wyższą wilgotność). Tak więc życzę generalnie umiaru w subiektywnych ocenach. Ale i pozdrawiam bo lubię czytać Twoje wpisy. Sporo dowiaduję się o okolicach Poznania, w które od czasu do czasu zaglądam ;)
Dziewicza Góra
Kwiecisty Kórnik

Kategorie

Archiwum

Moje rowery