Na dzisiaj zaplanowałem odwiedzić parę sklepów, żeby znaleźć sakwę podsiodłową do nowego roweru. Obejrzałem kilka, ale nie znalazłem tej idealnej. Pojechałem za to kupić licznik. W końcu, bo na Garminie nie mogę polegać. Na kolarzówce od pięciu lat korzystam z przewodowej Sigmy 14.12. Przejrzałem wiele modeli i zdecydowałem się pozostać przy tym modelu, ale w wersji bezprzewodowej. Model 14.12 był droższy, więc wybrałem 14.16. Wygląda na delikatny i ma dużo niepotrzebnych mi funkcji, ale powinien wystarczyć do moich potrzeb. Oby wytrzymał tyle, co jego starszy brat.
Wredny Garmin wyłączył się dzisiaj mnóstwo razy. Zamówiłem już nowe akumulatorki. Może to ich wina, choć używam ogniw od kilku producentów.