Wczoraj sypnęło śniegiem, więc tylko wyszedłem na spacer z aparatem. Dorzucam zdjęcia do galerii. Dzisiaj było słonecznie, choć zimno. Temperatura oscylowała wokół zera. Dużo dróg było odśnieżonych, ale w centrum przekonałem się, że jednak nie wszystkie. Pojechałem nad Maltę. Miałem wracać do domu, ale zmieniłem zdanie i skoczyłem jeszcze raz do centrum, i wtedy wróciłem do domu przez Grunwald. Myślałem, że dzisiaj obędzie się bez czyszczenia roweru, ale wtedy nie dojechałbym nawet do miasta. Dodatkowo gdzieś w centrum mój łańcuch najadł się piasku i przez resztę drogi rzęził. Choć z drugiej strony zaskakująco przestał przeskakiwać na zużytych zębatkach, dzięki czemu mogłem przycisnąć mocniej w pedały.