Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

-10 w cieniu

32.6001:53
Było – jak prognozowali – zimno. Na bezchmurnym niebie słońce grzało odrobinę, dzięki czemu temperatura wynosiła -8,5 °C, ale gdy tylko wjechałem do lasów, spadła do -10 °C i utrzymywała się tak przez połowę wycieczki, aż nieznacznie podniosła się o pół stopnia. Jechało się całkiem dobrze. Jak zakładałem, śnieg był na tyle suchy, że nic się nie lepił, dzięki czemu po powrocie nie musiałem czyścić roweru. To się nazywa zima!
Rozważałem jechać dalej, do Borówca, ale coś mi doradzało skrócić wycieczkę. I bardzo dobrze, bo ostatnie kilometry stały się mordęgą. Chociaż miałem rękawice narciarskie, mróz dorwał się do moich dłoni, aż zaczęło szczypać. Pewnie wiatr dołożył swoją cegiełkę, więc dobrze, że nie wydłużałem wycieczki. Chociaż gdyby było naprawdę źle, to zacząłbym robić pajacyki.
Kategoria kraje / Polska, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa hater
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Prószył śnieg
Po opony

Kategorie

Archiwum

Moje rowery