Czułem niedosyt i musiałem pojechać gdzieś z aparatem. Przez większość dnia zbierało się na opad, ale przed wieczorem wyszło słońce i stwierdziłem, że to odpowiedni moment. Za cel obrałem kładkę wybudowaną w środku lasu. Miała biec wśród koron drzew, a ledwo sięgała ich połowy. Może chodzi o nowo posadzone drzewa u stóp kładki?
Ludzi na mieście było tyle, co wczoraj. Słońce znów schowało się za chmurami, gdy wracałem.
Dzisiaj znalazłem maki. Nawet udało mi się zrobić satysfakcjonujące zdjęcie. Aż przypomniała mi się majówka sprzed dwóch lat, gdy wybrałem się w podróż po Japonii z plecakiem, odwiedzając kilka ciekawych ogrodów. Na pewno kiedyś tam wrócę i podzielę się tymi wyjątkowymi zdjęciami.