Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Ten zacofany kraj

  89.46  03:54
Wpis ten zawiera moje krytyczne spojrzenie ze względu na absurdy, z którymi się dzisiaj zetknąłem. Skoro już wyciągnąłem swoją szosę, to chciałem pojechać gdzieś dalej. Pamiętałem o wygodnej drodze przed Szamotułami, dlatego to miasto obrałem za cel.
Już nie mieszkam na północy. Nie tak łatwo wyjechać z tego miasta. Jeszcze te absurdalne drogi dla kaskaderów w Przeźmierowie.
Szukałem sklepu, bo nie wziąłem ze sobą niczego do picia. Często odwiedzałem jeden sklep w Pamiątkowie, ale wygląda na to, że został zamknięty i przebudowany na mieszkanie. Zmiany, zmiany.
Dotarłem do Szamotuł. Postanowiłem wrócić do Poznania przez Oborniki. Był to błąd, bo trafiłem na fatalne drogi... dla kaskaderów. Już raz tamtędy jechałem, ale byłem święcie przekonany, że te przeszkody znajdowały się na innej trasie – z Obornik do Murowanej Gośliny. Pomyliłem się i musiałem trochę pocierpieć. Te najgorsze i absurdalnie nieprzejezdne ścieżki (ale oznaczone znakami jako drogi dla rowerów) omijałem.
W Obornikach w końcu znalazłem otwarty sklep. Chociaż ciężko to nazwać sklepem. Chyba podobne kolejki były za komuny.
Do Poznania pojechałem krajówką. Dotarłem tam do zmroku. Pozostało dostać się na południe miasta. Chciałem jeszcze zrobić zakupy, bo nie miałem nic do jedzenia, ale po raz kolejny w tym zacofanym kraju musiałem się naszukać. Zajechałem na stację benzynową, ale za tych kilka produktów w koszyku zapłaciłem stanowczo za dużo.

Kategoria kraje / Polska, po zmroku i nocne, Polska / wielkopolskie, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kuibe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

21:17 czwartek, 3 października 2019
Spędziłem sporo czasu w Azji i dlatego dostrzegam pewne różnice w standardach. Mimo wszystko, nawet patrząc przez pryzmat czasu, zaledwie parę lat temu nie odczuwałem takich niewygód. Może to doświadczenia z podróży po obczyźnie.
Jeszcze trochę i będzie jak w Hiszpanii. Sjesta w środku dnia. Tego nam brakuje.
Z drugiej strony, w Japonii ludzie się przepracowują. Nasze państwo-opiekun czuwa nad tym, aby obywatel był zdrowy (co jest trochę absurdem, gdy spojrzeć na zaniedbania w polskiej służbie zdrowia). Złoty środek jest trudny do osiągnięcia. Całe szczęście są jeszcze podróże i możliwość ucieczki od takiego życia.
10:41 czwartek, 3 października 2019
Powrót z bardziej rozwiniętych gospodarczo krajów czasami rodzi frustracje :) To, co uznajemy za normy i do czego przyzwyczailiśmy się jako oczywiste, gdzieś indziej okazuje się rzadko spotykanym luksusem, jak np. dobrze zaprojektowane i liczne ścieżki rowerowe. Im bliżej na wschód Europy, tym pod tym względem gorzej.

Zakupy w niedzielę od czasu wprowadzenia zakazu handlu stały się utrudnione, ale to akurat domena wysoko rozwiniętych krajów Zachodu, do których Polska stara się pretendować :)
Szosa na nowo
Śmierdzący Poznań

Kategorie

Archiwum

Moje rowery