W tym tygodniu temperatura utrzymywała się na poziomie -5 °C, ale bez opadów. Spotykałem wyjątkowo dużo rowerzystów w porównaniu z wcześniejszym okresem pogody w kratkę. Dzisiaj przed południem spadło kilka centymetrów śniegu, więc wpadłem na pomysł, aby wyjść na rower. Jutro odwilż, więc wolałem śnieg od błota.
Podczas ostatniej wizyty w Biedrusku kusił mnie szlak rowerowy wzdłuż Warty. Obawiałem się jazdy po śniegu, bo odśnieżone zostały nieliczne drogi dla rowerów, ale jechałem z myślą, że zawsze mogę zawrócić. Przejechałem przez las komunalny, przy którym kiedyś mieszkałem, a potem dojechałem do szlaku wzdłuż Warty. Droga była ujeżdżona, ale świeży śnieg nie zdążył się zamienić w lód. Jechało się tak samo, jak
4 lata temu. Minąłem kilku rowerzystów, kilku biegaczy i dużo spacerowiczów.
W Biedrusku nie wszystkie drogi odśnieżyli, ale przynajmniej nowa droga do Poznania została utrzymana. Na ulicach było jednak za dużo soli i ostatecznie żałowałem wycieczki. Przynajmniej nie zaliczyłem żadnej gleby, bo jechałem powoli – mam zbyt łyse opony, aby próbować hamować, a już dwie gleby tej zimy zaliczyłem.