Ruszyłem kawałek na południe, aby uderzyć w kierunku centrum. Spotkałem tam dużo policji i grupę osób. Jakiś koncert, sądząc po głośnej muzyce, chociaż nigdy nie widziałem tylu mundurowych na tak małej imprezie. Pojechałem jeszcze nad Wartę, gdzie przemierzyłem resztę nowego odcinka Wartostrady, a potem skusiłem się jeszcze na objazd Malty. Temperatura spadła o kilka stopni, więc zrezygnowałem z dalszego pedałowania i ruszyłem prosto do domu.
