Droga na północ poszła szybko. Zajrzałem nawet do mojego ulubionego chramu Kamigamo-jinja, który był po drodze. Jeszcze tylko wąski podjazd wzdłuż rzeki Kifune-gawa i znalazłem się na górze. Wszystkie restauracje nad rzeką zniknęły. Najwidoczniej jesień to nie jest pora na jedzenie na zewnątrz.
Trafiłem na jakąś chińską wycieczkę i było ciężko robić zdjęcia. Zrobiłem więc krótki spacer i zabrałem się do drogi powrotnej. Temperatura w międzyczasie spadła do 6 °C, ale tylko na górze, bo po mroźnym zjeździe zrobiło się cieplej. Moim zwyczajem, wybrałem nieco inną drogę powrotną. Nawet słońce się pokazało.
