Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Przez Osakę

52.1502:54
Padało nieustannie, więc nie mogłem czekać. Martwiłem się o sakwy, bo nie wiedzieć kiedy na boku jednej z nich zrobiła się dziura. Myślałem, że są niezniszczalne. Zakleiłem otwór taśmą i ruszyłem.
Przypadkiem trafiłem na drogę o mniejszym ruchu, bo wzdłuż rzeki biegły dwie. Niestety ceną było więcej podjazdów. W połowie dystansu do miasta skończyła się wygoda i została tylko jedna droga. Trafiłem nawet na tunel z zakazem wjazdu rowerem. Dziwiły mnie znaki prowadzące do Osaki na północ, ale potem się okazało się, że to wioska leżąca po drodze. Deszcz pod koniec wycieczki zmalał, a na obrzeżach Takayamy wyjrzało słońce.
Po podjeździe przyszła pora na zjazd i byłem prawie w domu. Zatrzymałem się jedynie na lunch i gdy wyszedłem ze sklepu, przechodzień zauważył kapcia w moim kole. Po raz kolejny odkleiła się łatka. Gdy tylko dojechałem do hostelu, wyszedłem do sklepu rowerowego po prawdziwy zestaw łatek i nową dętkę. No bo ile można?

Kategoria góry i dużo podjazdów, na trzech kółkach, kraje / Japonia, z sakwami, za granicą, Japonia / Gifu, wyprawy / Japonia 2017/2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa knree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Gero czy Goro, a może Gujo?
Takayama

Kategorie

Archiwum

Moje rowery