Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Ena

52.5503:02
Pola i Nora podrzucili mnie 20 km na wschód, abym miał bliżej do hostelu. Sami wybrali się do świątyni, a ja w upalnym słońcu i temperaturze dochodzącej do 30 st. pojechałem do miasteczka Ena.
Znowu nie mam o czym pisać, bo nie było nic ciekawego. Jazda wzdłuż dolin z wieloma podjazdami i zjazdami. Kilka mostów, w tym jeden całkiem imponujący, jakieś koło młynowe i kapeć. W sumie to nie kapeć, a łatka odkleiła się przez gorący asfalt. Czuję się oszukany. Sprzedawcy w sklepach rowerowych jedynie chcą upchnąć towar, a wiedzę mają bardzo mizerną. Będę musiał kupić nowy zestaw łatek, bo szkoda nerwów na obecny szmelc. Odkleiłem starą, nakleiłem nową i jakoś dojechałem do hostelu.

Kategoria góry i dużo podjazdów, na trzech kółkach, kraje / Japonia, z sakwami, za granicą, Japonia / Aichi, Japonia / Gifu, wyprawy / Japonia 2017/2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ytuma
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Japonia po polsku
Gero czy Goro, a może Gujo?

Kategorie

Archiwum

Moje rowery