Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Niedoszła ósemka w zachodnim klinie

26.5801:18
Myślałem, że wyjdzie piękna cyfra, ale zapomniałem, że jeziora Rusałka i Strzeszyńskie są tak mocno od siebie oddalone. Wyszła więc wycieczka w terenie.
Planowałem dzisiaj wyjść wcześnie z pracy i pojechać gdzieś na północny-zachód. Pod wiatr, a potem – wymordowany i z pomocą – do domu. Niezbyt mi się to udało i wyskoczyłem tylko na chwilę. Może i dobrze, bo wiało bezlitośnie. W poniedziałek jechałem do zmierzchu w koszulce, a dzisiaj od początku opatulony w kurtce.
Ludzi nie było za dużo, ale to chyba normalne w środku tygodnia. Nie wiedzieć czemu znalazło się kilku dziwaków, którzy oślepiali jeszcze za dnia. Szczęście, że nie spotkałem tych oryginałów nocą. Jak można im uprzykrzyć życie? Musiałbym kupić jakąś ultrawydajną lampę ksenonową i błyskać im przed tymi tępymi ślepiami, aby zrozumieli, jak wielki błąd popełniają oślepiając innych.
Po wyjechaniu z użytku ekologicznego (zabawne, że w pewnym miejscu jechałem przez środek lasu, mając użytek ekologiczny po prawej, a po lewej było co – nieużytek?) trafiłem na drogi, na których nigdy mnie nie było. Szybko się jednak odnalazłem i wróciłem do domu; po raz kolejny zanim niebo stało się czarne.

Kategoria kraje / Polska, terenowe, Polska / wielkopolskie, rowery / Trek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa przet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
W Zielonce na szlaku Dużego Pierścienia Rowerowego
Po Poznaniu, część 25

Kategorie

Archiwum

Moje rowery