Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Znad morza

  13.58  00:39
Szkoda, że jutro mam do pracy, bo zostałbym dłużej. Wstałem leniwie i późno, choć po raz kolejny nie przespałem całej nocy. Mięśnie po tak długim dystansie nie zregenerowały się. Nie było szans na długą wycieczkę. Najpierw chciałem się przespacerować po plaży zanim pomyślałem dokąd dalej.
Niezaprzeczalną zaletą sandałów jest to, że niestraszny im piach. A i zdejmuje się je migiem. Przyznam się, że po raz pierwszy w życiu poczułem jak to jest, gdy fale docierają do bosych stóp. Niebawem znów wrócę nad morze. Może z innymi planami.
Poczta była zamknięta, więc nikogo nie ucieszy kartka ode mnie. Pozostało mi tylko znaleźć restaurację, żeby zjeść rybkę, najchętniej z pieca. Niestety tak wcześnie nikt nie jada ryb i piece były zimne, więc obszedłem się smakiem. Zamówiłem jajecznicę i przyszła z tyloma dodatkami, że się objadłem. Do tego przemarzłem, bo wiatr dmuchał od morza.
Nie do końca wiedziałem, którędy dostać się do domu – przez Białogard czy przez Koszalin. Pojechałem do drugiego miasta. Przy okazji kupiłem książkę na długą drogę do domu. Warunek był jeden – nie mogłem zasnąć w pociągu.
Wróciłem do Koszalina. To miasto wydaje mi się dziwnie znajome. Nie z tego powodu, że byłem w nim wczoraj. Ma znany mi układ urbanistyczny. Tylko nie pamiętam, w którym mieście już taki widziałem. Dostać się do dworca nie było łatwo, a tam technologii nigdy chyba nie widziano. Brak jakiejkolwiek graficznej prezentacji najbliższych przyjazdów i odjazdów. No i te pociągi. Chciałem pojechać bezpośrednio do Poznania po godz. 13. Udało mi się nawet dotrzeć na dworzec z półgodzinnym wyprzedzeniem. I co? Brak miejsc. Byłem przekonany, że pojadę Regio, a okazało się, że to TLK. Regio dopiero po godz. 17. Co tu robić? Pani mi pomogła. Niestety były to 2 pociągi dwóch różnych spółek, więc musiałem kupić 4 bilety. Zaoszczędziłem na noclegach, ale te powroty – zawsze męczące. Dobrze, że miałem książkę.
W jednym pociągu ciasnota, drugi spóźnił się godzinę. Ktoś doradził, że mogłem jechać taniej, ale było po sprawie. Przez Poznań przeszła burza przed moim przyjazdem. Może jednak dobrze, że nie dotarłem do domu zbyt wcześnie.
Kategoria Polska / zachodniopomorskie, kraje / Polska, pod namiotem, z sakwami, dojazd pociągiem, mikrowyprawa, rowery / Trek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Morze przed zachodem
Sompolno

Kategorie

Archiwum

Moje rowery