Na zbliżający się weekend prognozowany jest spadek temperatury poniżej zera. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby nie zapowiadane opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Liczę jednak, że ICM znów się myli i tym razem nie zmarnuję weekendu.
Pojechałem dzisiaj bez celu, tuż po powrocie do domu z pracy. Najpierw w kierunku centrum, a potem na szlak wzdłuż zachodniego klina zieleni, czyli w odwrotnym kierunku niż ostatnio. Słońce powoli zachodziło, temperatura spadła do 5 °C, więc nie pojechałem do Kiekrza. Skręciłem na Podolany, potem kawałek do centrum, gdzie zrobiło się znów ciepło i do domu ochłonięcie po tłocznej drodze dla pieszych i rowerów. Raptem marzec, a ja już mam dość rowerowych korków.
Ponieważ weekend nie zapowiada się korzystnie, to najpewniej zrezygnuję z jutrzejszego treningu na rzecz roweru. Może dystans wyjdzie 2 razy większy od dzisiejszego?