Archiwum: Kwiecień 2012
16 wpisów 1 030,6 km
- Polskadolnośląskie
Wycieczka rowerowa (Lisiec)
73,6 kmMiałem się tu rozpisać o tym ile to razy się zgubiłem niedaleko Chojnowa, co aż musiałem przez niego przejeżdżać, ale zabawa była większa w lesie między Jaroszówką i Liścem, gdzie to odrobinę zabłądziłem, ale jednak wyjechałem tam, gdzie chciałem. Droga jednak była okropna. Rower przeszedł chrzest. Wycieczka następnego dnia po deszczu nie była dobrym pomysłem. Trafiłem na tereny podmokłe, także będzie co czyścić w nocy lub jutro. Kolejnym razem zbłądziłem w lesie między Chróstnikiem i Zimną Wodą, ale tam już droga była odrobinę lepsza – na początku droga rozjechana przez maszyny po ścince, ale dalej droga betonowa, jeszcze pachnąca :DTrek, terenowe - Polskadolnośląskie
Poświąteczna przejażdżka, cd.
63,6 kmDokończenie wczorajszego planu z lekko zmodyfikowaną trasą. Przez brak odbiornika GPS ponownie się zgubiłem, co jednak nie zepsuło całego kursu.Trek, terenowe - Polskadolnośląskie
Poświąteczna przejażdżka
47 kmTrasa łatwa, lecz ze względu na brak telefonu (naszkicowałem jedynie podręczną mapkę), kilkakrotnie zabłądziłem, przez co nie wykonałem całego planu dnia. Podobają mi się leśne ścieżki. Trzeba je lepiej poznać ;]Trek, terenowe - Polskadolnośląskie
Przedświąteczna przejażdżka
37 kmTrochę za daleko pojechałem. Brak telefonu daje w kość. Nie chcąc wjeżdżać do Tyńca Legnickiego, skręciłem w polną drogę z nadzieją, że dojadę do drogi po drugiej stronie. Udało się, lecz nie bez przeszkody – rzeki.Trek, terenowe - Polskadolnośląskie
Wycieczka rowerowa (Pomocne)
51,4 kmWycieczka z nowymi znajomymi – Olkiem i Markiem :) Męcząca dla początkującego, ale dająca motywacji. Świetne!Trek, góry i dużo podjazdów, Park Krajobrazowy Chełmy, ze znajomymi - Polskadolnośląskie
Wycieczka rowerowa (Męcinka)
47 kmRozgrzewka po przejściu brzydkiej pogody :)Trek
O mnie
Rower towarzyszył mi od małego. Przez wiele lat jeździłem na Romecie. W 2012 kupiłem Treka, który na poważnie wciągnął mnie w turystykę rowerową. Przejechałem na nim Islandię i Koreę. Kolejnym połykaczem kilometrów stała się kolarzówka GT, która w duecie z trzecim kołem towarzyszyła mi podczas wyprawy wokół Japonii i Tajwanu. Szukając nowego partnera wyprawowego w trudnych czasach, trafiłem na gravel podrzędnej marki. Mimo to prowadził mnie ku przygodzie po Norwegii i Szkocji. Do tego lubię utrwalać na fotografii ładne rzeczy i widoki.