Powrót do Legnicy. Wczoraj Bożena poinformowała mnie o wycieczce, więc dzisiaj wspólnie z nią, Jarkiem i Łukaszem (wszyscy wymienieni w kolejności przybycia) ruszyliśmy na Górzec. W sumie, to nie wiedziałem (haha!), że będziemy na niego uderzać. Zadzwonił do mnie Jarek z pytaniem gdzie mógłbym dojechać. Prawie gotowy wybrałem Park Miejski i o dziwo byłem na miejscu jako drugi. Szybkim tempem dojechaliśmy do Bogaczowa, aby zacząć podjazd terenowy. Jakoś wjechałem na drogę pierwszy i nie wiem co się działo za mną, ale okrzyki wydawane przez Łukasza świadczyły o burzliwej walce z podjazdem i gorącym dopingu dla Bożeny.
Na szutrach spokojnie, ja typowo z tyłu, a na górze rozdzielamy się. Słowa Jarka o trudnym technicznie zjeździe nie napawały mnie optymizmem przy moich wąskich oponach i v-brake'ach. Oni zjechali Drogą Kalwaryjską, a ja wróciłem szutrami, uważając na to, by nie złapać snake'a i dojechałem do nich, czekających na dole. Jeszcze jeden zjazd z zakrętem, przed którym zostałem ostrzeżony przez Jarka, jednak sądziłem, że tyczy się to następnego, a nie tego, przed którym ledwo wyhamowałem. W ogóle dziwię się, że przy takiej ilości kamieni, jaką odczułem na mojej obręczy, nawet nie złapałem kapcia.
W Męcince z Jarkiem poczekaliśmy na pozostałą dwójkę, która wybrała drogę dłuższą, zrobiliśmy małe zakupy i rozbiliśmy się nad Zbiornikiem Słup, żeby wsunąć ptasie mleczko, którego fundatorką była Bożena, za co serdecznie wszyscy dziękujemy. Tak swoją drogą, to pierwszy raz jadłem ten specjał ;P
Zebraliśmy się i była myśl, aby szybkim tempem dotrzeć do Legnicy. To szybkie tempo odczułem dopiero w Kościelcu, z którego wyjeżdżaliśmy z dużą prędkością. Na szczycie ostatniego podjazdu przed wiaduktem nad autostradą miałem 39 km/h, a na łagodnym zjeździe o dziwo tylko 45-46 km/h.
Na koniec przez Bogaczów odprowadziliśmy Bożenę, a dalej ścieżkami rowerowymi, które niekoniecznie są dobrej jakości (drogowcy łatają asfalt, czemu więc nie załatają ścieżek rowerowych?), mijając nieudaną próbę wymuszenia pierwszeństwa na autobusie, ul. Wrocławską do centrum. Teraz zauważyłem, że Legnica ma Stare Miasto. Hmm... Mapy mogą wiele nauczyć ;]