Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Sierpniowe kręcenie

65.5103:26
Nareszcie. Mimo niesprzyjającej aury, wyrwałem się. Sierpień nie wygląda ciekawie i nie wykręcę tylu kilometrów, co w lipcu.
Nie wiedziałem dokąd pojadę, cała trasa przyszła mi do głowy w trakcie jazdy. Wybrałem się tradycyjnie do Doliny Prądnika. Mimo że myślałem o Dolinie Kluczwody, to odłożyłem ją na inny dzień. Pod Bramą Krakowską upatrzyłem niebieski szlak. Nie zwróciłem jednak uwagi na to czy jest to szlak pieszy, czy rowerowy. Trafiłem jednak na niebieski szlak rowerowy, który zaprowadził mnie łąkami w nieznane. Zgubiłem go w Wielmożach i obrałem kurs na wschód z problemami braku dróg, które to były wyłącznie na mapie. Z Minogi dojechałem do Rzeplina. Planowałem w międzyczasie podróż do krajowej siódemki, ale ponieważ drogą, którą jechałem, przejechałem się po raz kolejny, to zmieniłem kierunek na rozstaju dróg na Dolinę Prądnika. W Cianowicach znów trafiłem na znany szlak i ponownie zmieniłem kierunek na wojewódzką 794. Ponieważ był już zmrok, miałem okazję spojrzeć na Kraków ze wzniesienia w Brzozówce. Stąd pomknąłem znów szybkim tempem (przynajmniej, gdy było z górki) do domu na pyszną kolację :)
Kategoria Polska / małopolskie, Dolina Prądnika, po zmroku i nocne, kraje / Polska, rowery / Trek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jlrek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Pętla do Giebułtowa
Wycieczka rowerowa (Rabka-Zdrój)

Kategorie

Archiwum

Moje rowery