Oto i jestem w wyczekiwanym Krakowie! Całe 3 miesiące wycieczek, podróży i różnorakich przejażdżek. Począwszy od jazdy do pracy i z powrotem, skończywszy na zwiedzaniu Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Wyruszyłem pierwszego dnia po pracy, by zobaczyć jak się jeździ po ulicach Krakowa na rowerze. Początki zawsze bywają trudne i stąd też ciężko mi jest połapać się w wielkim mieście. Na szczęście obyło się bez zagubienia się :)
Postanowiłem przemierzyć bulwary nadwiślańskie i w ten oto sposób przejechałem się kawałek nad Wisłą, jeżdżąc kilkakrotnie po mostach nad nią zawieszonych.