Miałem wyjść wcześniej, wyszedłem później. Nie mając za dużo czasu, ruszyłem do Lasku Marcelińskiego. Pokręciłem się trochę, potem pojechałem do centrum i zobaczyłem mnóstwo bezlistnych drzew. Tu się jesień kończy, tam się zaczyna. Ciężko za nią nadążyć.