Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Havøysund

  73.00  05:05
Słońce wyskoczyło zza wzgórza, robiąc z namiotu piekarnik. Do tego wiatr zaczął miotać moją sypialnią, że nie miałem szans na dłuższy poranek. Ugotowałem owsiankę i ruszyłem.
Wiatr czasem wiał w plecy, czasem w twarz. Podjazdom też nie było końca. Najgorsze było jednak słońce. Było go za dużo. Zmieniłem plany, bo byłem zmęczony gorącem. Miałem się pokręcić po fiordach, a pojechałem prosto.
Wpadłem na nowy plan. Miałem kilka godzin do stracenia w Olderfjordzie, więc pojeździłem tu i tam, w razie gdyby miało padać podczas kolejnej wizyty w okolicy podczas powrotu. Spojrzałem jednak na prognozę i jest nawet szansa na to, że odwiedzę Nordkapp w bezdeszczowy dzień.
Doczekałem się autobusu. Kierowca zgodził się zabrać rower. Pojawiło się opóźnienie przez skomunikowanie z innym autobusem. Zacząłem odczuwać to piekielne gorąco, przed którym chowałem się w cieniu, ale pojazd działał jak piekarnik. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ja wrócę do Polski, gdzie temperatury są dużo wyższe niż śmieszne 25 °C.
Po półtorej godziny dotarłem do Havøysund. Mając dodatkowy dzień, wymyśliłem, że dostanę się do wioski autobusem i wrócę rowerem. Widoki z pojazdu były przepiękne, że aż żałowałem planu. Rozważałem, żeby wysiąść i kontynuować na rowerze, bo tak było nieziemsko pięknie, ale nie chciałem ryzykować, że w drugą stronę autobus mnie nie przewiezie.
Ruszyłem w drogę powrotną, żeby złapać choć kilka ujęć tych widoków, które widziałem z autobusu. Wiatr zaczął przeszkadzać, a na podjeździe myślałem, czy nie prowadzić roweru, bo nie dość, że wiało potwornie, to wiało z przerwami, jak z tym deszczem sprzed dwóch tygodni. Norwegia nadal mnie zaskakuje czymś nowym.
Słońce chowało się za wzgórzami, więc wypatrzyłem kawałek trawy przy kolejnym miejscu postojowym. Tym razem z czynną toaletą. Musiałem schować się za skałami, bo wiatr nie przestawał swojej zabawy. Do tego temperatura długo utrzymywała się na wysokim poziomie. Nie spodziewałem się tego na tej szerokości geograficznej.
Kategoria góry i dużo podjazdów, kraje / Norwegia, wyprawy / Nordkapp 2022, z sakwami, za granicą, pod namiotem, rowery / Fuji
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa winam
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

22:25 wtorek, 27 września 2022
W sumie mógłbym używać nazw w trzech językach, bo niektóre ciekawie wyglądają, ale dla uproszczenia wybieram te norweskie. No, chyba że jakaś farma lub wioska mają tylko nazwę w lokalnym języku, jak Niipamuotki :)
21:57 wtorek, 27 września 2022
O kurde. W końcu jakieś nowości przy tej północnej genialności :)

Rena oczywiście gratuluję, a te nazwy robią się wybitnie lapońskie :)
Wzgórze reniferów
Nasjonale turistveger

Kategorie

Archiwum

Moje rowery