Wziąłem trochę wolnego. Było słonecznie, ale dzięki chłodnemu wiatrowi temperatura jeszcze dała się znieść. Pojechałem prosto do Mielna. Garmin wyłączył się tylko raz, a może aż raz. Powrót przez wschodni klin zieleni. Nad Maltą było tak pusto, że aż dziwnie.
W weekend patologia grała jakiś mecz i w kilku dzielnicach pojawiło się mnóstwo tłuczonego szkła na drogach. Takich zniszczeń nie zrobiło kilka osób, więc uważam, że takie mecze powinny być zakazane. Koszmar dla rowerzystów.