Wyskoczyłem na chwilę po pracy. Miałem pojechać do Rogalinka, ale zagapiłem się i pojechałem aż do Kórnika. Potem przez Puszczykowo do domu. Jedne remonty się skończyły, inne rozpoczęły. Szkoda, że tyle piachu na drogach. Trochę się kurzyło. Żałowałem, że nie zabrałem aparatu, bo w Kórniku było idealnie na sesję zdjęciową w świetle słońca.