Czułem, że było chłodniej niż wczoraj, ale może to przez to, że ubrałem się lżej. Za to wiatr na pewno był mało przyjemny. Nie chciałem jechać daleko, więc wybrałem się na krótką przejażdżkę po mieście. Odwiedziłem Szachty (standardowo), centrum, a potem jeszcze zajrzałem do Lasku Marcelińskiego, bo chyba ostatnio byłem tam jesienią.