W weekend ma trochę popadać, więc wybrałem się po pracy gdzieś dalej. Wypadło na Kórnik. Było ciepło, nieco wietrznie, noga podawała dobrze. Nieco skróciłem plan, gdy przed wieczorem zrobiło się chłodniej.
Chyba za rzadko jeżdżę albo wpadłem na zbyt dziurawe drogi, bo w domu bolały mnie mięśnie od ściskania kierownicy.