Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Jinju

  92.14  05:23
To był najmniej ciekawy dzień od dawien dawna. Praktycznie nic się nie działo. Było jak zwykle gorąco, a po monsunie, który powinien był pojawić się tydzień temu, ani śladu. Ruszyłem na wschód, zbliżając się z wolna do miasta Busan. Wjechałem na drogi, którymi przedwczoraj poruszałem się w kierunku portu. Bardzo niepraktyczne mają tutaj wyspy. Mosty niby są, ale nie można na nie wjeżdżać.
Jechałem drogami o mniejszym natężeniu ruchu. Było sporo podjazdów. Gdybym jechał autem, mógłbym pojechać prosto po ekspresówce, a tak musiałem poruszać się zygzakiem po starych drogach. W mieście Jinju ruch zaczął rosnąć, a gdy pojawiła się zabudowa miejska, to doszły jeszcze czerwone światła na skrzyżowaniach.
Kategoria kraje / Korea Południowa, góry i dużo podjazdów, z sakwami, za granicą, wyprawy / Korea 2019, rowery / Trek
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nycha
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Zmęczony Koreą
W deszczu do Tongyeong

Kategorie

Archiwum

Moje rowery