Znowu krótko. Ruszyłem wcześnie rano do Hakaty, dzielnicy Fukuoki, aby złapać prom. Wczoraj padało, dlatego zrobiłem sobie dzień spacerowy, jednak nie zdążyłem odwiedzić muzeum, gdzie była interesująca mnie wystawa, więc pojechałem tam dzisiaj. Jeszcze odczekałem na otwarcie muzeum, kręcąc się po okolicy i niestety nie udało się. Kolejka do kasy, którą zastałem w muzeum pobudzała wyobraźnię: musiałbym zmierzyć się z setkami innych zwiedzających wystawę oraz – z powodu czasu oczekiwania w kolejce, a potem przy obiektach na wystawie – mogłem nie wyrobić się na prom. Z bólem serca zrezygnowałem z atrakcji.