Zapakowałem rower w karton, aby wysłać go kurierem do Tōkyō, a sam wsiadłem do autobusu. Na lotnisku okazało się, że przekroczyłem wagę bagażu o 3 kg. Niestety kosztowało mnie to, ale zaledwie ok. 40 zł. Po 18 godzinach lotu znalazłem się w Warszawie. Odwiedziłem rodzinę przed powrotem do Poznania.
Właściwie to razem ze mną przyleciała Aki. Pokazałem jej miejsca, w których się wychowywałem i dzisiaj wypadło na miejscowość, do której chodziłem do szkoły. Mocno się pozmieniało. Mam wrażenie, że kiedyś było więcej drzew.