Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Japońska Saga

66.8703:57
Przed wyruszeniem w dalszą drogę chciałem rozejrzeć się po miasteczku. Trochę się pogubiłem i z miejsc zaznaczonych na mapie nie odnalazłem niczego. Zrobiło się chłodno, więc pojechałem przed siebie.
Przez moment miałem wokół siebie góry, ale potem zaczęła się monotonna jazda po talerzu z widokami na pola uprawne. Poczułem się trochę jak w Polsce. Odskokiem od tego był pierwszy od ostatniej wymiany opon kapeć. Tym razem winnym okazał się kawałek plastiku.
Tak jadąc przed siebie, postanowiłem odwiedzić centrum miasta Saga. Z ciekawości, bo związku z sagami raczej nie ma. W centrum nie znalazłem niczego ciekawego, ale jadąc za znakami turystycznymi, trafiłem na chram Saga-jinja, po którym się chwilę przespacerowałem. Potem jeszcze znalazłem zamek, ale nie mogłem dostrzec cennika, więc nawet nie schodziłem z roweru, żeby się pofatygować do środka.
Ostatnią prostą pokonałem w świetle zachodzącego słońca. Dojechałem do mieszkania znalezionego przez Airbnb, zostawiłem rzeczy i odwiedziłem jeszcze pobliski Michi-no-Eki, żeby kupić coś do jedzenia. Sam nocleg był słaby, bo za ogrzewanie właściciel życzył sobie dodatkowej opłaty, chociaż dowiedziałem się o tym dopiero po przyjeździe. Nie było również dodatkowego koca, który dostawałem zawsze w noclegach z ogrzewaniem wliczonym w cenę. Poszedłem więc spać ubrany tak jak stałem.

Kategoria za granicą, z sakwami, na trzech kółkach, kraje / Japonia, Japonia / Fukuoka, Japonia / Saga, wyprawy / Japonia 2017/2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zikie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Na japońskiej poczcie
Kumamoto

Kategorie

Archiwum

Moje rowery