Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Znowu Nagoya

75.5304:11
Wczoraj się rozpadało, więc zostałem jeszcze jeden dzień w miasteczku, ale nie leniłem się. Wybrałem się do centrum do poleconego sklepu rowerowego. Kupiłem nowe opony (przednia była w niewiele lepszym stanie niż tylna) i dętki, niestety sam musiałem je wymienić. Serwisant wydawał się być leniwy, ale pod koniec i tak mi pomógł, bo pewnie nie mógł patrzeć, jak wolno to robiłem.
Dzisiaj po raz pierwszy od dawien dawna nie musiałem pompować opon. Co za ulga. Zapakowałem sakwy i ruszyłem do Eny, aby potem, prawie cały czas w dół, dostać się do Nagoi. Oczywiście starałem się unikać ruchliwych dróg, ale dużego wyboru nie miałem. Czasem pozostawały tylko chodniki, czasem trafiały się nitki równoległe do głównej drogi. Nie było ciekawie, więc nawet nie zatrzymywałem się na robienie zdjęć.
Nagoya przywitała mnie smrodem spalin. Chyba za dużo czasu spędziłem w górach. Na szczęście nie planowałem zostać tu długo. Dojechałem do samego centrum, gdzie zatrzymałem się w nawet tanim hostelu. Za to Toyota jeszcze poczeka. Pewnie nie ostatni raz się w tym rejonie pojawiłem.
Kategoria kraje / Japonia, na trzech kółkach, z sakwami, za granicą, Japonia / Aichi, Japonia / Gifu, wyprawy / Japonia 2017/2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dziec
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Bez opony nie pojadę
Niespodziewana wizyta

Kategorie

Archiwum

Moje rowery