Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Hachinohe

112.8006:00
Znów zebrałem się wcześnie rano. Akurat kończyłem śniadanie pod lokalnym konbini, gdy rozległ się sygnał alarmowy. Korea Północna znów wystrzeliła rakietę. Japończycy chyba już do tego przywykli, bo nikt się specjalnie tym nie przejął. Na razie, bo jeśli dojdzie do eksplozji rakiety nad terenami zamieszkałymi albo do testów broni jądrowej, które doprowadzą do skażenia większego niż elektrownia Fukushima, wtedy skończą się słowne potyczki.
Jechałem głównie drogą nr 4. Czasem udawało się po ulicy, gdy aut było mniej, chociaż najczęściej lądowałem na chodnikach, które były różnej jakości. W jakiejś wiosce trafiłem na podobny festiwal, co poprzedniego dnia w Morioce, ale tylko przyjrzałem się mu z daleka, bo gonił mnie czas.
W Ninohe miałem szczęście zobaczyć występ młodzieży z okazji innego festiwalu. Jako jedyny obcokrajowiec zwróciłem swoją uwagę i jeden z uczestników przedstawienia wymienił ze mną kilka zdań. Kilka ulic dalej trafiłem na karawan, ale nietypowy, bo znalazły się na nim wielkie penisy wyrzeźbione z drewna. Z efektami specjalnymi w postaci pary buchającej ze szczytu jednej z rzeźb. Sądząc po dekoracjach, jest to coś związanego z religią szintoistyczną.
Do Hachinohe dojechałem po zmroku. Temperatura spadła do 15 °C, ale na rowerze jest zawsze cieplej. Do ustalonego miejsca dojechałem w ostatniej chwili, chociaż i tak musiałem chwilę poczekać na Ryosaku, który był moim dzisiejszym gospodarzem. Zabrał mnie na wycieczkę autem po mieście, a potem poszliśmy zjeść lokalne specjały. Znalezienie parkingu nie było łatwe.
Kategoria góry i dużo podjazdów, na trzech kółkach, po zmroku i nocne, setki i więcej, kraje / Japonia, z sakwami, za granicą, Japonia / Iwate, Japonia / Aomori, wyprawy / Japonia 2017/2018, rowery / GT
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa uwala
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Nie ma jeszcze komentarzy.
Spacer po Morioce
Poranny market rybny

Kategorie

Archiwum

Moje rowery