Widoków na podjeździe nie było. Na przełęczy identycznie. Dopiero na zjeździe coś zaczęło się pokazywać, wraz ze skalistymi widokami parku narodowego. Miałem dzisiaj szczęście zobaczyć pierwsze ssaki poza psami i kotami – burunduka syberyjskiego oraz gorala długoogonowego, które występują na północy kraju.
Jechałem główną drogą, czasem udało się wjechać na boczne, nawet znalazłem kawałek szlaku rowerowego. Słońce smażyło, że aż brakowało mi przyjemnej bryzy znad morza.
