Sądziłem, że będzie przyjemna temperatura, ale smażyłem się. Termometr złapał nawet 35 °C, jednak starałem się chować w cieniu, więc pewnie było dużo więcej. Obawiałem się deszczu, więc za daleko nie jechałem. Nawet spadła na mnie kropla, gdy wjeżdżałem na Franowo, a na Grunwaldzie trafiłem na mnóstwo kałuż.