Trwa ładowanie…
Trwa ładowanie…

Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Tutaj nic nie pływa

  114.85  07:20
W nocy padało, ale poranek rozpoczął się słonecznie. Przynajmniej mogłem podładować baterie, bo panel słoneczny jest wydajniejszy od dynama.
Port we Florø to wielki plac budowy. Zero informacji o promach. Tak się łudziłem. Na stronie fjord1.no znalazłem najbliższy rejs nazajutrz pod wieczór. Najgorzej, że każdy przewoźnik ma swój system informacji i trzeba wiedzieć, co dokładnie pływa na danej linii. Nawet Norwegowie się w tym nie łapią.
Szkoda mi było czasu. Zmieniłem plany i olałem ten beznadziejny szlak na odcinku za Florø. Kosztem dwóch gór, ale nadrobię trochę straconego dystansu.
Niedziela w Norwegii to także pozamykane wszystko. Na szczęście ludzie są kreatywni. Z części jednego supermarketu został wydzielony kiosk z kasami samoobsługowymi. Widać potencjał do oszczędności i grupowych zwolnień.
Musiałem przejechać po krajówce kawałek, który wczoraj pokonałem w deszczu. Ruch był spory, jak na niedzielę. Potem zaczął się podjazd w gorącym słońcu. Powiedziałbym, że w upale, jak na norweską pogodę.
Na szczycie podjazdu był tunel. Tym razem 2,9 km długości, ale wyróżniała go stromizna. Osiągnąłem w nim niemal 50 km/h, ale tylko dlatego, że było mokro i nie wyobrażam sobie jechać w takich warunkach w drugą stronę. Chłodno, ciasno, ciemno, głośno.
Kolejny podjazd też w słońcu, ale z odrobiną pecha. Pękła szprycha. Było to tylko kwestią czasu, bo to już trzeci raz. Pojechałem na najbliższe miejsce biwakowe, które znajdowało się w sumie na szczycie podjazdu. Wymieniłem szprychę, bo miałem zapas, ale ukręciłem plastikowego nypla. Co za szajs – już kilka gwintów w tym rowerze zerwałem, a nie użyłem dużej siły. Dobrze, że miałem scyzoryk szwajcarski z kombinerkami. Inwestycja się zwróciła.
Robiło się późno. Zjazd wciąż przerywały mi widoki w lusterku, więc co chwila robiłem postoje. Gdy w końcu zjechałem na dół, promu nie było, nie było też rozkładu. Czekałem. Pół godziny zeszło, ale przypłynął. Zjadłem w tym czasie kolację. Po drugiej stronie nie znalazłem dogodnego miejsca na namiot, więc zatrzymałem się na kempingu.
Kategoria za granicą, z sakwami, wyprawy / Nordkapp 2022, setki i więcej, pod namiotem, kraje / Norwegia, góry i dużo podjazdów, rowery / Fuji
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa geipo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

22:57 środa, 10 sierpnia 2022
Nie wiem. Pewnie jeszcze ciągle bym tam stał :)
21:20 środa, 10 sierpnia 2022
Był to drugi i ostatni tunel z chodnikiem. Tak jasno też już w żadnym innym nie było :P
Eee, spójrz na moją średnią :P
W ogóle, jeśli już znalazłbyś się tam pieszo, to dokąd dotarłbyś, stając co chwila na zdjęcie? :D
21:12 środa, 10 sierpnia 2022
Wyjątkowo napiszę, że najbardziej podoba mi się fota z... tunelu :) Ale tylko dlatego, że nie mam siły na wychwalanie tych górskich :)

Znów wspomnę, że dla mnie wyjazd rowerem w te okolice byłby bez sensu - stawanie co chwilę na foty skończyłoby się niższą średnią niż na piechotę :)
20:02 niedziela, 7 sierpnia 2022
A to dopiero pierwszy tydzień czerwca :P
19:57 niedziela, 7 sierpnia 2022
Ciężko dobrać słowa by opisać piękno tras które przemierzałeś w czerwcu..
Zamknęli tunel z mojego powodu
Znów na szlaku

Kategorie

Archiwum

Moje rowery