Trwa ładowanie…
Widzisz podstawowy wygląd strony. Wystąpił problem z serwerem plików. Napisz do mnie, gdyby problem występował zbyt długo.

Andrzej na rowerze

Zamknęli tunel z mojego powodu

121.6807:55
Nie padało nocą, rano było niewiele rosy, ale powitał mnie kolejny z rzędu zachmurzony dzień. Temperatura mi odpowiadała, choć na podjazdach i zjazdach trzeba było się rozbierać lub ubierać, a tych podjazdów trochę dziś było.
Wyjątkowo trafiło mi się kilka płaskich dróg. Nie sądziłem, że za nimi zatęsknię. Potem wróciły podjazdy, a na nich słońce przedarło się przez chmury i zrobiło się gorąco.
Przejechałem przez większą górę, po drugiej stronie wykręciłem ponad 60 km/h na stromym zjeździe, aż dotarłem do jednego z wielu tuneli. W tym był typowo zakaz wjazdu rowerem. Zgodnie z mapą mogłem objechać tunel starym odcinkiem. Tylko że ta droga była zagrodzona – pewnie jakieś prace drogowe. Jeszcze rano minąłem sakwiarza jadącego w przeciwną stronę. Czyżby odbił się od tego tunelu? Tylko czemu nic nie powiedział? Ja przynajmniej miałem plan. Poznany kilka dni wcześniej Joseph opowiedział mi o podobnej przygodzie. Zadzwoniłem do administracji dróg. Byli zamknięci w weekend, ale zamiast głuchego telefonu odezwał się automat w dwóch językach. Zadzwoniłem więc na numer podany przez automat, tam mnie jeszcze przekierowali do lokalnego biura i już byłem prawie w domu. Nie było innej drogi do Førde, więc zamknęli tunel dla ruchu, włączając tablice świetlne, żeby auta nie mogły wjechać, a ja dostałem w tym czasie pozwolenie na przejazd mimo zakazu wjazdu rowerem. Dość dziwne podejście, bo tunel był krótki, ale pewnie mają swoje normy bezpieczeństwa.
To już kolejne fiordy, jak nie widziałem znaków na Krajowym Szlaku Rowerowym nr 1. Mimo to jechałem zgodnie z trasą na osm.org. Szlak biegł po drodze krajowej. Ruch spory, ale to Norwegia – było bezpiecznie. Nawet trafił się tunel z chodnikiem. Słońce znów przepadło za chmurami i zaczęło chłodniej wiać.
Na drodze pojawił się kolejny tunel z zakazem wjazdu rowerem. Problem w tym, że objazd był wysoko w górach i wydłużał jazdę o 10 km. Nie miałem innego wyjścia. Nie zamknęliby 6-kilometrowego tunelu dla rowerzysty. A może? Po kilku kilometrach podjazdu stanął przede mną znak ślepej drogi, co mnie zaniepokoiło. Sprawdziłem stronę administracji dróg i nie było żadnej wzmianki. Zdecydowałem się jechać dalej. Najwyżej kombinowałbym po określeniu problemu. Po wyczerpującym podjeździe okazało się, że w tunelu stały bloki betonowe. Nie było żadnego znaku, więc rowerem dało się przejechać. Zabawne, że ktoś przyjechał autem, żeby szybko zawrócić, gdy dotarłem do tunelu. Pewnie tak samo nie ufał znakom, ale on wyjątkowo nie pokonałby blokady.
Zrobiło się chłodno. Wróciłem do jazdy drogą krajową. Pojawiła się mżawka. Zjadłem na przystanku kolację z nadzieją, że to minie, ale nic z tego. Ubrałem się i kontynuowałem jazdę, a opad zmienił się w deszcz. Czasem przestawało padać, ale w połączeniu z wiatrem nie była to żadna frajda.
Do Florø dotarłem późno. Na prom pewnie nie mogłem liczyć, więc – żeby nie szukać miejsca na nocleg – pojechałem na kolejny obsługiwany przez Polaków kemping. Tym razem był wyposażony, więc mogłem się odświeżyć. Mam tylko problem ze znalezieniem promu dalej na północ. Coraz mniej podoba mi się ten szlak. Może trzeba było od razu brać tę ekspresową łódź i nie bawić się w darmowe promy.
Kategoria za granicą, z sakwami, wyprawy / Nordkapp 2022, setki i więcej, pod namiotem, kraje / Norwegia, góry i dużo podjazdów, rowery / Fuji
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tyrap
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

23:03 środa, 10 sierpnia 2022
To zwierzęta hodowlane. Przejeżdżałem przez obszar wypasania zwierząt, więc taki widok nie był niczym niezwykłym. W Polsce też takie widoki można spotkać, choć z krowami czy końmi i to już na niewielu obszarach. Mnie drogę blokowały kiedyś krowy, a innym razem jelenie :)
22:23 środa, 10 sierpnia 2022
...no ale mi nigdy kozy nie zablokowały drogi :)
21:04 środa, 10 sierpnia 2022
Hehe, tego dnia na wielu drogach spotkałem niewielu ludzi :)
W przypadku kolegi mieli podgląd wizyjny na przejazd. Mój tunel był tak mały, że nie było kamer i operator musiał polegać na moich słowach :)
Ty, który ma codziennie szczęście do zwierząt większe niż ja przez cały rok? :D
20:58 środa, 10 sierpnia 2022
Pisałem to już pewnie z tysiąc razy, ale napiszę ponownie: pięknie tam! I jak dziko... :)

Ciekawostka, że można się telefonicznie umówić "na tunel" :)

Zwierzaków zazdroszczę.
4 tunele i 2 promy
Tutaj nic nie pływa

Kategorie

Archiwum

Moje rowery